Na rzekach najlepszymi miesiącami do połowu troci są styczeń, luty. Gdzie poławia się ryby, które po skończonym tarle jeszcze przebywają w pobliżu gniazd tarłowych.
Natomiast dobrą i zarazem ciekawszą alternatywą do rzek jest łowienie tych samych gatunków ryb w pobliżach kamienistych plaż. Najciekawsze i bogate w ryby miejsca jakie znam to plaża w Rozewiu , Mechelinkach, Orłowie. Tu okres połowu moim zdaniem jest zdecydowanie dłuższy (listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec, kwiecień). W morzu jak i zatoce trocie są w dużo lepszej kondycji niż poławiane w rzekach po tarle.
Sprzęt w obu środowiskach który potrzebujemy by muc uświadczyć walki z tą szlachetną rybą w zasadzie niczym się nie różni. Ja używam 3m wędziska o masie wyrzutu 60g, kolowrotek marki Shimano Super-GT 400, żyłka o grubości 0,30 – 0,35. Jako przynęty stosuję smukłe błystki wahadłowe, woblery bezsterowe jak i te ze sterami. Doskonale nadaje się również wędzisko muchowe. W tym temacie należałoby zastosować wędziska w klasie#7-9, o minimalnej długości 2,88cm, sznur muchowy powinien być dostosowany do klasy kija w klasie tonięcia intemediate. Za przynęty posłużą wszelkiego rodzaju imitacje tobiaszy, garneli, krewetek oraz różnych innych organizmów zamieszkujących dane środowisko.